Przestańcie ogłupiać naród! Aborcja w skrajnych przypadkach.
03:22:00
Jestem przeciwna aborcji ale też jestem przeciw zabijaniu.
Jak można kobiecie zgwałconej "kazać" urodzić dziecko z tegoż gwałtu? Jak można w ten sposób zabijać jej psychikę?
Jak można "kazać" rodzić zgwałconej 12-latce? Zabijać tym samym jej dzieciństwo, młodość, wartości, szacunek do siebie samej?
Jak można "kazać" urodzić kobiecie dziecko, które z góry wiadomo, że cierpi na wadę genetyczną i umrze niedługo po porodzie? Tym samym zabić w niej instynkt macierzyński na przyszłość.
Jak można "kazać" donosić ciążę, zagrażającą znacząco życiu matki? Tym samym zabić... ją samą?
Jestem szczęśliwą mamą. Co jeśli zaszłabym w drugą ciążę, która skrajnie zagrażałaby mojemu życiu? Waszym zdaniem mam wówczas umrzeć dla "dobra dziecka"?
A co z tym, które już mam?
Hej, tam w rządzie! Opamiętajcie się! Przesłanki do aborcji, które chcecie zlikwidować skrzywdzą matki, ojców, a przede wszystkim dzieci. Logiczne jest, że do jej przeprowadzenia wskazują WYŁĄCZNIE te WYJĄTKOWO ZŁE sytuacje. Nikt normalny nie zrobiłby tego dla fantazji.
Chcecie zwiększyć przyrost naturalny?
Nie tędy droga!
Jak ostatno wypowiedział się prof. Dębski:
"Przerwanie ciąży to ostateczność. Decydują się na nie kobiety, których dzieci nie da się wyleczyć, pomóc im w żaden sposób. Część tych kobiet kontynuuje ciążę i rodzi, a część woli zakończyć ciążę wcześniej. Kobiety same podejmują decyzję, mają do tego prawo, a my te decyzje, zgodnie z prawem, powinniśmy uszanować."
#trudnyokres #panipremier
19 komentarze
ale przecież panowie w sukienkach najlepiej znają się na życiu, rodzinie, dzieciach, rzeczywistości jaka nas otacza..sama słyszałam 3 lata temu na kazaniu z ust samego księdza biskupa, jak to źle postępuję w swoim życiu :P to wszystko to nic innego jak dążenie Instytucji Kościoła (nie mówię o Kościele jako wspólnocie ludzi - taki miał być z założenia, tylko o bandzie kiecunów)do objęcia władzy i dorwania się do poidełka publicznych pieniążków, bo wciąż mają za mało. Ja nie mam zamiaru cofać się do średniowiecza, Kobieta to taki sam wartościowy człowiek, jak mężczyzna, a jeśli uważają inaczej, to niech sami zabiorą się za rodzenie sobie potomków.
OdpowiedzUsuńA znasz ten dowcip?
UsuńRozmawia dwóch księży:
1: Mój syn nie chce chodzić na religię.
2: To okropne.
1: Tak, co za wstyd przed Biskupem!
:D
Piąte- nie zabijaj. Katolicy nie przyzwalają na aborcję!
OdpowiedzUsuńNa aborcję nie, a na śmierć matki gdy ciąża zagraża jej życiu już przyzwalają, tak?
UsuńNiedługo to będą kontrolować poziom życia seksualnego polaków. Same staruchy w tym rządzie siedzą więc im jest obojętne, bo im aborcja nie potrzebna. A jeśli nawet to sobie zapłacą za granicą.
OdpowiedzUsuńMoże im szkoda, że pewien okres życia za nimi ;).
UsuńA tak serio to niestety podziemię aborcyjnie będzie kwitło.
Kochana właśnie wczoraj napisałam post na ten sam temat ;)
OdpowiedzUsuńnie będę odkrywcza pisząc, że całkowicie popieram Twoje zdanie z jedną małą różnicą - ja od dłuższego czasu nie wypowiadam się dobrze na temat kościoła i jego przedstawicieli. Zdecydowanie w tyłkach im się poprzestawiało z dobrobytu i roszczą sobie prawa do wytkania nosa w sprawy, które nie powinni.
Jak znajdziesz chwilę to zapraszam również do mojego posta z tej kategorii - pozdrawiam ! :)
http://www.perfekcyjnaniedoskonalosc.pl/2016/04/polityku-odczep-sie-od-mojej-waginy.html
Nie dziwię się, że wiele osób zabiera głos w tej sprawie. Nie tylko kobiety są zbulwersowane, mężczyźni także.
UsuńJasną sprawą jest, że kościół nie powinien mieszać się w sprawy polityczne. Z kolei politycy i urzędasy nie mają moralnego prawa do niszczenia życia kobiet. Już zaglądam do Ciebie ;)
Czytam od kilku dni komentarze na temat tej ustawy. Sama jestem matką. Ale nie odważyłabym się brać odpowiedzialności za cudze decyzje. Sprawa aborcji to sprawa tak delikatna, że powinno się oddać decyzję o niej każdej kobiecie, a nie jakimś urzędnikom. Powiem tak każdy jest kowalem swojego losu,każdy posiada swoje sumienie, każdy niech sam odpowiada za swoje decyzje. Ta ustawa to powrót do średniowiecza.
OdpowiedzUsuńJestem przeciwna aborcji, w przypadku gdy jest ona wynikiem "widzi mi się". Natomiast uważam, że już zaostrzona ustawa jest dobra. Obejmuje ona wyłącznie ekstremalne przypadki: ciąża z gwałtu, poważana wada genetyczna płodu, zagrożenie życia matki... to są powody radykalne i absolutnie bym ich nie ignorowała. No, ale w rządzie wiedzą lepiej ;)
UsuńWara od naszych macic! Zachciało się kiecuchom pod spódnice zaglądać, bo celibat ich bodzie. Świetny tekst! :)
OdpowiedzUsuńNad tym się nie zastanawiałam. Kurcze, może o to chodzi ;)
UsuńTemat bardzo trudny. Nie zrozumie dramatu NIKT kto nie stanie w takiej sytuacji...
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nigdy nie byłam pod presją takiej decyzji...
Temat ostatnio bardzo na topie i strasznie kontrowersyjny.
OdpowiedzUsuńDużo się ostatnio naczytałam postów na ten temat i niemal wszystkie utrzymane są w tonie podobnym do Twojego - i ze wszystkimi bardzo, ale to bardzo się zgadzam. Podobno żyjemy w demokratycznym państwie, a więc każdy powinien mieć możliwość wyboru (zwłaszcza w takich skrajnych sytuacjach). Też nie jestem za aborcją traktowaną jako "widzimisię" i "na życzenie" - ale pewne przypadki niestety tego wymagają i dziwi mnie strasznie, że niektórzy nie są w stanie tego zrozumieć.
OdpowiedzUsuńMam jedno zdanie w kwestii tej ustawy :Macica należy do kobiety i to ona decyduje. Sama kiedyś stanęłam przed wyborem albo moje życia albo... i to tylko i wyłącznie sprawa moja i mojego męża a nie księdza czy posła. Ot i wszystko
OdpowiedzUsuńJa sie zastanawiam co zrobią politycy jeśli życiu ich żon ( bądź kobietom, które siedzą na wyższych stołkach) będzie ciąża zagrażała. Czy postąpią zgodnie z prawem...?
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nikt, kto nigdy nie znalazł się w sytuacji kobiety w opisanych wyżej sytuacjach nie jest w stanie zrozumieć tego co ona czuje. Psychika ludzka jest krucha, a doświadczenia niewątpliwie trudne. Każda decyzja rzutuje i tak na całe życie.
OdpowiedzUsuńPoruszyłaś bardzo ważną kwestię. Cieszę się, że coraz więcej kobiet ma coś do powiedzenia w tej kwestii, że walczy o swoje prawa. Nigdy nie wiadomo, jak same postąpiłybyśmy w takiej sytuacji. Dlatego uważam, że równie ważną kwestią jest dostęp do tabletek poronnych, z których kobiety mogą skorzystać do 9 tygodnia ciąży.
OdpowiedzUsuń