Kiedyś ktoś powiedział mi, że najważniejsze w życiu są dwie sprawy. Pierwsza to rodzina i przyjaciele a druga to realizowanie swoich marzeń i robienie tego, co się kocha.
Prawda. Nikt tego nie podważy. Wiadomo, ważne jest zdrowie, pieniądze za które się żyje ect. Jednak nie mając przy sobie osób, które się kocha człowiek przestaje być szczęśliwy choćby był najbogatszy i najzdrowszy. Kolej na marzenia... realizowanie ich i spełnianie się w tym, co się kocha i w czym się jest najlepszym. Marzenia dają nam siłę, dzięki nim czujemy, że mamy do czego dążyć, a kiedy uda się je spełnić czujemy się najszczęśliwsi na świecie.
Dlatego jakże szczęśliwy jest ten, który swoją pasję, zamiłowanie może połączyć np. Z pracą zawodową, dającą mu zyski.
Teraz zestawmy ze sobą te dwie, ponoć najważniejsze kwestie: relacje rodzinne i spełnianie swoich marzeń, realizowanie pasji.
Okazuje się, że niejednokrotnie jest problem w życiu człowieka z pogodzeniem jednego z drugim. Przekonałam się o tym na własnej skórze. Mam kilka pasji, fotografia, pisanie, czytanie... kiedyś może więcej opowiem na ten temat. Natomiast wiele elementów mojego świata pasji pokrywa się ze sobą. Lubię fotografować i pozować, a do tego pisać... stąd blogowanie, moja miłość i niesamowita radość, że mogę to robić. Tworzenie tekstów, które przeczyta kilkaset osób dziennie napawa mnie taką energią, że chcę robić to coraz lepiej, ciekawiej i czuć, że się w tym rozwijam. Jeśli robi się coś dlatego, że sprawia to przyjemność to czego tu chcieć więcej?
Jednak jak wiele tego typu zajęć samo blogowanie zabiera sporo czasu. Wiadomo, trzeba przede wszystkim mieć wenę, napisać tekst, zrobić zdjęcia, obrobić je. Zatem potrzebny jest czas, którego każdemu w dzisiejszym pędzie brakuje.
Kocham moja rodzinę, to oczywiste. Mój Mąż i Syn są dla mnie najważniejsi na świecie. Niestety, wiele razy miałam chwile zwątpienia w to, co robię. Zdarzało się i zdarza, że czuję jakbym traciła czas tworząc wpisy i przeglądając ścianę facebooka. To czas, który mogę spędzić z Nimi. Poza tym bywało, że ze strony mojego Ukochanego dało się odczuć rozczarowanie nad moim podejściem do zarządzania własnym czasem.
Bez słów pokazywał, że chciałby spędzić ze mną więcej czasu, który ja poświęcałam na odpisywanie na maile i komentarze czytelnikom i wszystko, co związane z blogiem. Od kilku miesięcy doszła jeszcze kolejna sprawa, która zabiera mi czas, czyli organizacja Spotkania Blogowy Szał Mam. Co, zaskoczenie? Tak, takie Eventy zabierają tyle czasu, że chyba nawet nie jestem w stanie go zmierzyć.
Codziennie takie rzeczy, jak komunikacja mailowa, telefoniczna ze Sponsorami, Partnerami Spotkania, a także z samymi Uczestniczkami. Do tego tysiąc pięćset innych spraw z tym związanych, o których nawet nie chce mi się tu pisać.
Teraz co zrobić? Dwie najważniejsze kwestie: rodzina i pasje/marzenia niestety czasem są nie do pogodzenia. A jeśli nawet da się poukładać i rozłożyć czas na jedno i drugie to zawsze będzie jakiś niedosyt, że mogłoby się zrobić jeszcze więcej...
Życie to wybory i dobrze obrazuje to właśnie dumanie o spędzaniu czasu. Zawsze trzeba jednak myśleć o sobie i osobach, które kochają i chcą by im też okazywać zainteresowanie. W dobie internetu jest to trudne, zwłaszcza gdy jest się Blogerką. Recepta może nie jest prosta ale istnieje. Należy nie tracić czasu w internecie na bzdety. Jeśli pracuje się zdalnie lub prowadzi się bloga to nie ma co zajmować się dodatkowymi pierdołami. Czasami trzeba odrzucić niektóre propozycje współpracy, która jest nielukratywna. Czasami trzeba ustalić priorytety, bo nie tylko prestiż i spełnianie marzeń są w życiu ważne, prawda? :)